niedziela, 23 listopada 2008

Wodospady Iguazu

Kto widział "Misję", ten ma pojęcie. Ogromy, długi na 2700 m. skalny uskok o wysokości kilkudziesięciu metrów. I rzeka Iguazu spadająca w dół olbrzymią masą wody. Jeszcze można wyobrazić sobie, jak wyglądało to miejsce bez infrastruktury, bez kładek, ścieżek, zabudowań i dróg. Istotnie, miejsce szczególne, gdzie łatwo o metafizyczne doznania. Huk spadających mas wody i poziomy deszcz rozpryśniętych na skałach kropli. Niesamowite.
Od Argentyna

Od Argentyna

Na obejrzenie Parku Narodowego Iguazu trzeba przeznaczyć minimum dwa dni. Jeden dzień w Argentynie i jeden w Brazylii. Wczoraj cały dzień spędziliśmy po stronie argentyńskiej. Korzystając z kładek i ścieżek podeszlismy do najciekawszych miejsc. Najdłuższa kładka prowadzi nad Garganta del Diablo, czyli diabelską gardziel. To miejsce, z którego widzać z góry jak rzeka spada w potężny wąwóz. Na unoszących się w powietrzu kroplach wody prawie zawsze widać nie tylko łuk, ale prawie pełny krąg tęczy.
Można też popłynąć pontonem powyzżej wodospadów. Wycieczka zachwalana jako "a trip through the untouched jungle" ma niewiele wspólnego z reklamą, ale udało nam się zobaczyć małego kajmana, tukana, wysokie na kilkanaście metrów kępy bambusów. Warto było.
Od Argentyna

Pływaliśmy też u podnóża wodospadów. To dobra wycieczka, jeżeli ktoś potrzebuje prysznica. Przed wejściem na wielki ponton z potężnymi silnikami każdy dostaje bardzo szczelną torbę na rzeczy (coś jak produkty Ortlieba), którym woda moze zaszkodzić. Ponton podpływa prawie pod wodospady, a uczestnicy mają kąpiel.
Strona brazylijska jest zupełnie inna. Widzimy wodospady z drugiego brzegu wąwozu, z daleka. Można zauważyc ogromną przestrzeń, na ktorej rozciąga sie katarakta. I choć są miejsca "mokre", to nie tak bardzo, jak po drugiej stronie. Można też zobaczyć diabelską gardziel z zupełnie innej perspektywy, nie z góry a na wprost.
Ciekawe jest spojrzenie z gory. Krótki, bo kilkunastominutowy przelot śmiglowcem nad wodospadami dopełnia calosci wrażen i daje całościowy obraz wodospadów Iguazu.
Ceny sa dosyć wysokie. Wejście do parku po stronie argentynskiej - 60 peso, ponton nad wodospadem - 35 peso, ponton pod wodospadem - 75 peso. Po stronie brazylijskiej wejście kosztuje 20 reali. Helikopter - 210 reali. Można placić za wszystko rownież walutą argentynską albo dolarami lub euro.
I uwaga techniczna. Jeżeli chodzi o dostęp do internetu to Indie (patrz ladakh-2007.blogspot.com) znacznie wyprzedzają Argentynę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz