poniedziałek, 15 grudnia 2008

Cerro Torre i Fitz Roy

Wczoraj zakończyliśmy 3.5 dniowy trekking pod Cerro Torre ("Krzyk kamienia" Herzoga) i Fitz Roy. Wiele nowych wrażeń, choć poprzedni trekking jeszcze nie do końca opisany. Najpierw liczby. 3.5 dnia, 69 km w poziomie, 4200 m. podejść. Średnia prędkość - 3.9 km/h.
To zupełnie inny trekking niż w Torres del Paine. Obszar dużo mniejszy i dwa spektakularne szczyty. Również jeziora, a raczej jeziorka w porównaniu z tamtymi. Dużo miejsc, gdzie trzeba pójść i wrócić. Rozpoczęliśmy w El Chalten, skąd przeszlimy na obozowisko Campamiento Torre pod Cerro Torre. Już stamtąd widać ten niesamowity szczyt. Wchodząc na pobliską morenę widok jest jeszcze lepszy. Ścieżką idącą grzbietem moreny można dojść na punk wiokowy, skąd dobrze widać loowiec i jezioro pod Cerro Torre. Odcinek ten przyszło nam pokonywać zmagając się z przeciwnym patagońskim w sensie siły wiatrem.
Następny dzień rozpoczęliśmy od obejrzenia Cerro Torre w promieniach wschodzącego słońca.
Tego samego dnia przeszliśmy na obozowisko po Fitz Roy. Po drodz mijaliśmy urokliwe jeziorka (Laguna Hija i Laguna Madre) aż oczm naszym ukazał się górujący nad okolicą masyw ze szczytem Fitz Roy (3405 m. npm.)
Jeszcze tego samego dnia poszliśmy nad Laguna de Los Tres (ok 400 m do góry) leżącą u podnóża Fitz Roy. Podejście jest strome, a po wejściu jesteśmy już w surowym świecie wysokich gór, bez roślinności, z lodowcami i wspaniałymi widokami na świa tam w dole.
Następnego dnia wstaję o 4:00, aby zdążyć na wschód słońca w tym niezwykłym miejscu. Liczę na Fitz Roy w świetle brzasku, ale chmury zapewniają inny widok. Nie taki, jak oczekiwałem, ale też ładny.
Następny dzień to wycieczki na lekko do okolicznych jezior i lodowców, z których najciekawszy to Glaciar Piedra Bianca, stromo spadający do Laguna Piedra Bianca.
Ostatnie pół dnia to powrót do El Chalten. Przechodząc koło pięknie położonego jeziorka Laguna Capri można po raz ostatni podziwiać masyw z Fitz Roy.
Z El Chalten jedziemy ok 4 godzin autobusem do El Calafate. To już koniec górskiej części naszej wycieczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz